21 lipca 2008

nowy nabytek....

Nowy nabytek Witkacego

w Muzeum Pomorza Środkowego

Od 1 lipca 2008r. w Muzeum Pomorza Środkowego można podziwiać najnowszy nabytek.
Jest nim "Portret dziewczynki".




Obraz został namalowany w latach 30. przez Stanisława Ignacego Witkiewicza.

Słupskie muzeum posiada największą kolekcję obrazów tego artysty na całym świecie. Do tej pory muzeum udało się zgromadzić aż 253 dzieła Witkacego.

- Najwięcej mamy portretów malowanych pastelami - wyjaśnia Mieczysław Jaroszewicz, dyrektor słupskiego muzeum. - Poza tym są też rysunki, a najmniej obrazów olejnych. W miarę niewielkich środków finansowych muzeum oraz życzliwości sponsorów kolekcja obrazów jest systematycznie powiększana.

- Teraz udało nam się kupić jeden z najcenniejszych portretów Witkacego - dodaje Jaroszewicz. - Portret dziewczynki został zakupiony od prywatnego kolekcjonera i póki co nie wiadomo jak nazywa się dziewczynka, którą przedstawia. Do tej pory portret nie był też nigdzie publicznie prezentowany ani nawet fotografowany.
Obrazu nie udałoby się kupić, gdyby nie hojni sponsorzy.

Portret dziewczynki kosztował aż 37 tysięcy złotych, z czego większą część zapłacił Marszałek Województwa Pomorskiego. Resztę dołożyli inni sponsorzy z dziesięciu instytucji, w tym m.in. PGM, słupskie wodociągi czy WORD.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, z nowego nabytku, bo Witkacy raczej rzadko malował portrety dzieci - mówi dyrektor Jaroszewicz. - Podobnie jak inne, ten także został namalowany pastelami na szarym papierze.

Ciekawostką jest fakt, że artysta namalował go w 1938 roku, czyli półtora roku przed swoją śmiercią. Z tego czasu mamy w kolekcji tylko dwa jego obrazy. Jest to jedno z ostatnich dzieł artysty.

Witkacy znany był z tego, że na swoich pracach zawsze zapisywał wszystkie używki, które spożywał w czasie malowania. Artysta twierdził, że mają one wpływ na efekt końcowy obrazów.

- Ten obraz malował w pełni świadomie - dodaje Jaroszewicz. - Artysta wyraźnie zaznaczył na dole portretu, że w czasie jego tworzenia nie pił alkoholu.

artykuł: gp24.pl

Brak komentarzy: